HISTORIA KOMPLEKSU WIGIERSKIEGO
Spis treści
HISTORIA KOMPLEKSU WIGIERSKIEGO
Historia Klasztoru str 2
Historia Klasztoru str 3
Wszystkie strony

 

Historia kompleksu wigierskiego - Eremus Insulae Vigrensis


Suwalszczyznę przez wiele wieków charakteryzowały ogromne puszcze i niski stopień ucywilizowania.  Wyspę wigierską  - wzniesienie otoczone wodami jeziora – z racji obronnego położenia zamieszkiwały  plemiona bałtyjskach Jaćwingów, rozbite w II połowie XIII w przez Krzyżaków.  Już w XI wieku tereny obecnej diecezji ełckiej objął swym misjonarskim posłannictwem  św. Brunon z Kerfurtu (+1009).  Zapoczątkował on starania o wprowadzenie na tym terenie  administracji kościelnej.  Jak wiadomo, udało się zrealizować to przedsięwzięcie wraz z nadaniem zakonowi kamedułów wyspy Wigry  . Konsekwentna i owocna działalność zakonników odcisnęła piętno na  pojaćwieskich rubieżach na kolejne wieki.

 

W 1992 roku papież Jan Paweł II zrealizował w pełni pierwotną myśl Kościoła, ustanawiając  bullą „Totus tuus” diecezję  ełcką w obrębie dawnych  ziem  jaćwieskich.

 

W 1999 r. młoda diecezja  ełcka, a w szczególności Wigry, miały zaszczyt  gościć od 8 do 10 czerwca tego największego z Rodu Polaków – Papieża Jana Pawła II. Z pewnością nie wylądowałby 8 czerwca o godz. 14.25 na półwyspie wigierskim papieski śmigłowiec, gdyby nie obecność tu Zakonu Kamedułów z ich pięknym  świadectwem  życia, modlitwy  i pracy.

 

Na ponad dwa wieki przed przybyciem Kamedułów na Wigry Król Władysław Jagiełło miał natknąć się tutaj podczas łowów na pustelnię. Pustelnia ta pozostała jednak mało znaną aż do wieku XVII (z przekazów historycznych wynika, iż  w 1559 roku istniał  tu królewski dwór myśliwski). Widomość o pustelni dotarła do Krakowa. Stamtąd dowiedzieli się niej Kameduli. Przybyli do Polski (1603), zwiedzili  pustelnię i za zgodą króla osiedlili się w tym miejscu -  w 1668 roku. Tak pisał król o przyjeździe Kamedułów: „ Doniósł Nam Wielebny Ociec Wilga przełożony Oycow Camedułow Wigerskich iż na Introduktię onych Sam Wielebny w Bogu Xiądz Biskup Wileński zajechać ofiarował się, z czego wielece contenci jesteśmy(…)”. Erem Wyspy Wigierskiej (Eremus Insulae Vigrensis ) – tak został określony klasztor kamedulski w przywileju z dnia 6 stycznia 1667r. Dokument ten jeszcze w tym samym roku zatwierdził  Sejm i Biskup Wileński Aleksander Sapieha, a w następnych  latach kolejni  władcy (po uratowaniu Europy przez Króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem na wieżach wigierskiego kościoła pojawiły się krzyże  na półksiężycach).

 

Nie zrozumiemy fundacji wigierskiej bez ówczesnej sytuacji w Królestwie. Fundacja klasztoru była jakby dopełnieniem ślubów króla Jana Kazimierza z 1656 roku.

 

Król Jan Kazimierz po załamaniu się szwedzkiego potopu pod Jasną Górą i po powrocie z wygnania, 1 kwietnia 1656 r. przed  ołtarzem  Matki Bożej Łaskawej we Lwowie,                w obecności ludu i nuncjusza papieskiego urzędowo czyni Maryję Królową Korony Polskiej. W zamian za uratowanie Polski przed potopem szwedzkim ślubuje przeprowadzić wiele koniecznych reform w Ojczyźnie. Król świadom był trudności - tylko niewielką  część ślubów realizuje (do tych nie zrealizowanych ślubów króla będzie odwoływał się później Prymas Tysiąclecia i Jan Paweł II w Ślubach Jasnogórskich). Król Jan Kazimierz, fundując klasztor w Wigrach, określił jasno jego cel: uprosić Boga przez modły pobożnych mężów, ażeby raczył odwrócić ciągłe klęski, jakimi Polska za panowania króla była nawiedzana. Ekonomicznym  zabezpieczeniem  fundacji  klasztornej  był przydzielony  majątek. Niełatwo  było  zrealizować  to zadanie. Trzeba było wybudować w trudnym terenie, a potem utrzymać, wigierski klasztor, który od 1685 roku zyskał miano przeoratu. Tak pisał o Wigrach w 1859r. Rządowy Komisarz Leśny, absolwent Instytutu  Leśnego  w Petersburgu - A. Połujański:

 

„Praca i rządność zakonników w puszczy osiadłych, oraz ich pobożność, wkrótce stały się głośnemi nie tylko na Litwie ale i w Polsce; to téż ofiary dla Boga lud pobożny zewsząd znosił do rąk tych braci, przez co Kameduli wkrótce doszli do takiéj zamożności, że już marzyć mogli o rozszerzeniu swéj osady. Lecz Bóg inaczéj zrządził, albowiem wszczęła się na Litwie epidemja, ludzie przerażeni klęską z choroby i głodu umierali, a w Wigrach zrządzeniem Boskiém kościół i klasztor zgorzały. To nieszczęście dodało Kamedułom odwagi udać się po wsparcie do tronu króla Jana Kazimierza, który mając wiadomość, że ci zakonnicy w czasie epidemji nieśli pomoc ludowi w żywności, posyłając ją na łódkach jeziorem w te strony, na które wiatr od Wigier dowiewał, wiedząc przytém o ich rządności i pobożności, przywilejem z dnia 6 stycznia 1667 roku potwierdził nadanie im wyspy Wigry z jeziorem ją oblewającém, oraz dodał jeszcze z dawnéj puszczy Uhoł, do leśnictw przełomskiego i perstuńskiego wcielonéj, dwa zajmiska z kwaterami do nich należącemi, dozwolił także urządzić w lasach królewskich na dochód klasztoru trzy budy potażowe.(…) Kiedy już fundusze dozwalały przystąpić do zamierzonéj budowy, Kameduli sprowadzili biegłych cieśli i innych rzemieślników z Włoch, Anglji i Prus. Ale że ci mistrze wymagali za swą pracę sowitego wynagrodzenia, połączonego ze znaczném nadwerężeniem funduszów klasztornych, chcąc tedy zaradzić téj niedogodności, Kameduli skłonili miejscowych chłopaków Litwinów i Polaków do nauki przy każdym rzemieślniku cudzoziemcu i tym sposobem po upływie lat kilku zdobyli się na własnych doskonałych budowniczych, cieśli, malarzy, snycerzy, mularzy, zegarmistrzów, kowali, stelmachów, stolarzy, tkaczy i innego rodzaju rzemieślników. Z tymi kunsztmistrzami łatwo już było dokonać zamierzone dzieło.(…) Po usypaniu i uregulowaniu całéj wyspy na sposób dawnych litewskich pile, pozostawiono dawny kształt powierzchni z pięciu gór złożonéj i opasano całą tę warownię wysokim na kilka sążni i grubym murem; w podstawie zaś wyspy, aby wody jeziora nasypki nie podmywaly, zbudowano z cegły długotrwałéj mnóstwo sklepów czyli piwnic, z których każda miała swe oddzielne przeznaczenie i nazwisko, jako to: sklep winny, gościnny, miodowy, piwny, warzywny i t. p. Nad temi sklepami wzniesiono w linję rozmaite zabudowania gospodarskie, nazwiskiem właściwém i numerami opatrzone, jako to: refektarz czyli izbę jadalną, kuchnię, piekarnię, malarnię, stolarnię i t. p. Gdy już ukończono te oficyny, zajęto się zbudowaniem eremu czyli pustelni, która się składała z dziesięciu domków, w dwóch linjach równoległych wystawionych; w każdym z tych domków była kapliczka gustownie urządzona, którą zdobił piękny ołtarzyk Zbawiciela z kości słoniowéj rzeźbiony, oraz obrazy olejne śś. pustelników. Przed każdą taką celą był śliczny ogródek murem opasany, w którym nie brakło drzew owocowych oraz krzewów bzowych i jaśminowych. W końcu eremu od wschodu, to jest, od wjazdu do wyspy, wznosiła się wysoka wieża z muru, w któréj urządzony zegar ogłaszał godziny, przeszło o milę słyszane.(…) Tak wszystko pięknie urządziwszy, Kameduli chwalili Boga, dziękowali Mu za Jego laski przez ludzi doświadczone, a z zebranych ofiar chętnie wydzielali biedniejszym od siebie żywność i odzienie. Sława przeto pobożności i rządności tych pustelników, oraz dążności ich do rozszerzenia między ludem zamiłowania do pracy, coraz głośniejszą się stawała, tak, że nie tylko do każdéj wsi kmiotków, ale i do pałaców pańskich dochodziła. Porządek wzorowy w klasztorze, oraz spokój podobały się magnatom, i niektórzy z nich wysłużywszy się krajowi, pragnęli tu pod opieką Kamedułów życie doczesne skończyć, aby się lepiéj przygotować do żywota wiecznego. Totéż dla takich, w niewielkiéj odległości od kościoła, Kameduli wystawili domek murowany, składający się z izby mieszkalnéj, alkierza sypialnego i kaplicy. Domek ten w ostatnich czasach pobytu Kamedułów w Wigrach, nosił miano Kaplicy kanclerskiej, dlatego, że zajmowany był przez jakiegoś kanclerza. Codziennie kapłan odprawiał w kapliczce przed ołtarzem ś. Jana mszę, któréj kanclerz słuchał klęcząc przy ławeczce dlań urządzonéj w kapliczce, lub jeśli był słaby, w izbie przedzielonéj ścianą od kapliczki, do któréj drzwi z izby były i otwarte. Jedzenie kanclerz miał od księży Kamedułów, do posług przeznaczony był starzec, lekarz zaś klasztorny miał obowiązek codziennie odwiedzać tego pustelnika i o zdrowiu jego zdawać raport przełożonemu klasztoru. Przy takich stosunkach z magnatami, Kamedułom nie trudno było otrzymać od nich rozmaite hojne zapisy i darowizny dla klasztoru.