Zasady, do jakich musieli się stosować wszyscy kameduli omówione są w wierszu księdza Jana Kurdwanowskiego :


"Wiersz o żywocie pustelniczym OO.Kamedułów"



Słuchaj co żywo, słuchaj i ty, komu

Chęć do pustyni w żywym jeszcze domu;
Kamedułowie gdziekolwiek mieszkają
Taki tryb mają:

Naprzód od miasta odległość klasztoru
Oddala wszystek niespokój wśród boru,
Świeże powietrze, wesoła pustynia
Zdrowia przyczynia.

Pięknie jak w raju przechodzą się w bieli,
Cud wielki rzekłbyś, z brodami anieli
Milczą poważnie, pogolili głowy -
Zda się świat nowy.

Siedmiokroć na dzień bywają w kościele,
Odległe na dzwon opuszczając cele
Bieżą przez dżdżyste i przez śnieżne wały
Do Boskiej chwały.

Co zbywa czasu trawią rozmyślając
Śmierć, sąd i piekło przed oczyma mając,
Dzień rozdzielony czytaniem, robotą,
Zbieży z ochotą.

W ubogiej celi nie masz nic zbytniego,
Oprócz ksiąg, łóżka i stołu prostego,
Jest trupia głowa, korbacz i gromnica -
Wszystko skarbnica.

Nie chodzą w szubie, chronią się godności,
Mają za błoto światowe marności,
Mięso, płeć biała, gdzie oni mieszkają
Miejsca nie mają.

Potrawy u nich kasza i jarzyna,
Ryby i frukta rzadsza to nowina,
Chleb, ser i piwo to od święta mają -
Głodu nie znają.

W posty i piątki tak się zaś sprawują
Że post o chlebie z wodą odprawują,
Ściślej milczenie chowają nad zwyczaj
Taki obyczaj

Spią, lecz odzienia z siebie nie zdejmują,
Na twardym worze, bo się nie frasują,
Czyste sumienie daje im mocy
We dnie i w nocy.

Sami chleb robią, suknie sobie szyją,
Paciorki toczą, w ogródkach swych ryją
Ziemię i sadzą woniejące ziele
Wedle swej cele.

Komu osobność, milczenie smakuje,
Kto o wieczności zawsze medytuje,
Taki do nieba puścił się w zawody
Bez wszej przeszkody.

Acz nie uczony dosyć na mądrego
Inszych nie sądzić, znać siebie samego,
Żądze umartwiać, na śmierć być gotowym
Póki jest zdrowym.

Wyrzucił z serca światowe kłopoty,
obóz, palestrę, gospodarskie poty,
Ana to miejsce pociechy duchowne
Ma niewymowne.

Niech szuka kto chce wygody wolności,
Honoru, sławy, przyjaźni, godności;
Nie tak szeroką, wierz mi, iść potrzeba
Drogą do nieba.

Stań się podobny pokutującemu -
U kamedułów czas, miejsce po temu,
Król, cesarz, papież nie mają takiego
Czasu drogiego.

Fortuny większej temu nie potrzeba,
Kto się uchwyci drabiny do nieba,
Żywot zbawienny chybić go nie może -
Bóg dopomoże.

Święta pustynio, anielski żywocie!
Niech cię posila Bóg w twojej ochocie
Służ-że, służ Jemu a za nasze pienie
Zmów pozdrowienie.

Chwała bądź Bogu w Twórcy Jedynemu,
Za to że w puszczy wiernie służą Jemu,
W niebie na ziemi, niech w lesie i wszędzie
Pochwalon będzie!

 

 


 

 

LEGENDY

 

 

Eremus Insulae Vigrensis

 

Kosciol pokamedulski w Wigrach

 

Legenda o kamedulskich skarbach

 

Legenda o siei

 

Legenda o Wingrynie

 

Legenda o wizycie papieża

 

Legenda o zamurowanym mnichu

 

 


 

 

HISTORIE


 

Czasy obecne

 

Historia zgromadzenia Eremitów Kamedułów Góry Koronnej

 

Kameduli Pustelnicy w Rzeczpospolitej Obojga Narodów

 

Założenia Eremu Kamedulskiego

 

Życie codzienne Kamedułów